Światło do plecaka Surwiwalowca… lub amatora outdooru
Wszyscy znamy modne w ostatnich latach powiedzenie "A może by tak rzucić wszystko i…". No właśnie. Jest rzeczą oczywistą, że codzienne obowiązki, praca, dom, rodzina potrafią nas znużyć. Potrzebujemy małej odskoczni, a nic tak dobrze nie dokona w nas restartu, jak aktywny wypoczynek na łonie natury. W niniejszym artykule nie namawiamy nikogo do totalnego porzucenia dotychczasowego życia, ale do małej przygody, która pozwoli na chwilę relaksu i dreszczyk adrenaliny. Jeśli wybieramy się na poważną wyprawę survivalową lub na wypad przygotowawczy, dobrze jest mieć ze sobą parę przedmiotów, które ułatwią życie. Oprócz śpiwora, scyzoryka, menażki i kompasu warto posiadać parę źródeł światła, które staną się nieocenioną pomocą w trudnych warunkach.
Na początek: ledowa latarka ręczna
Latarka ręczna to przedmiot, po który najczęściej sięgamy, gdy zapadną ciemności lub schodzimy do piwnicy. Poza miastem, blisko rezerwatów i parków krajobrazowych światła jest naprawdę niewiele, a po zmroku łatwo stracić orientację. Dlatego przyda się nam poręczne źródło światła, które można łatwo obsługiwać, szybko zapalić i mieć dostęp do wszystkich trybów jedną ręką. Przykładem jest ledowa latarka taktyczna Nitecore P16 Precise z zasilaniem bateryjnym lub na akumulator oferująca zasięg skuteczny 289 metrów. Posiada ona duży i łatwy do odnalezienia przycisk, którym będziemy wybierać między czterema poziomami jasności - od 960 lm z czasem pracy około 2 godzin do 1 lumena działającym aż 520h. Dzięki temu szybko dostosujemy ilość światła podczas szukania przedmiotów w namiocie oraz na zewnątrz. Ustawiając moc na 65 lumenów możemy wieczorem położyć się w śpiworze i uraczyć lekturą ulubionej książki. Światło o barwie białej będzie zdrowe dla oczu i nie obciąży zbytnio baterii lub akumulatora.
Teraz coś dla surviwalowców – sprzęt posiada całkowicie szczelną obudowę. Jeśli przypadkiem zostawimy ją na zewnątrz nie zaszkodzi jej ani poranna rosa, ani rzęsisty deszcz. Upadek do strumienia, który będziemy akurat pokonywać również nie zrobi na niej wrażenia. Latarka posiada dwa dodatkowe tryby pracy, które zwiększą nasze bezpieczeństwo, zwłaszcza, gdy wybraliśmy trudny szlak turystyczny lub całkiem z niego zboczyliśmy. Funkcja Strobo generująca oślepiające rozbłyski pozwoli odstraszyć mieszkańców lasu, których chcielibyśmy utrzymać na dystans. Z kolei zaprogramowany sygnał S.O.S. pozwoli nam wzywać pomoc, gdy coś pójdzie nie tak. Wszystko to przy pomocy jednego przycisku! Dodatkowe funkcje pozwolą na lokalizację latarki w ciemności. Pozwoli na to końcówka wysyłająca sygnały świetlne o słabej mocy, wystarczające jednak do dostrzeżenia przedmiotu. Jest to przydatna funkcja, gdy idąc przez las upuścimy nasz sprzęt. Z kolei dzięki pamięci ostatniego trybu pracy, po ponownym uruchomieniu nie musimy szukać pożądanego ustawienia.
Ostatnimi atutami P16 Precise jest wskaźnik poziomu mocy oraz wytrzymała, taktyczna obudowa zwieńczona stalowym wybijakiem. To ostatnie może służyć naszej samoobronie lub w razie poważnego wypadku komunikacyjnego – szybkiemu wydostaniu się przez okno.
Latarka kempingowa Mactronic Wizard – czarodziej na niespodziewaną lub zaplanowaną wyprawę
Czasami potrzebujemy, aby światło nie rozchodziło się w jednym kierunku. Gdy rozbijamy obozowisko i krzątamy się przygotowując kuchnię polową przyda się sprzęt o funkcjach lampy. Jest nim z pewnością latarka kempingowa Mactronic Wizard. Jej niepozorny wygląd typowej latarki kempingowej kryje wiele ciekawych funkcji. Generuje ona krąg światła o promieniu 17 metrów i oferuje cztery tryby pracy: wysoki, niski, średni oraz gotowy sygnał S.O.S. Jest to sprzęt, który już spełnia wymagania amatora turystyki na łonie natury, a posiada również funkcje dla bardziej wymagających. Latarka zasilana akumulatorowo, pozwoli kontrolować poziom mocy, dzięki wskaźnikowi naładowania. Jej czas pracy w najniższym trybie wynosi aż 48 godzin. Największe atuty to odporność na upadki z wysokości 2 metrów, klasa wodoszczelności IPX7 oraz obudowa ze zbiornikami powietrza zapobiegająca utonięciu. Dzięki temu nasza latarka upuszczona na ziemię nie dozna uszkodzeń, upadek do strumienia nie zrobi na niej wrażenia. Nie utracimy jej, gdy wysiadając z łódki wypadnie nam z rąk. Jej kolejne zalety to matowy klosz zapobiegający drażnieniu wzroku, hak do zawieszania oraz funkcja powerbanku – doskonała, gdy chcemy podładować smartfona.
Warto mieć też ledową czołówkę
Nasza wyprawa może mieć znacznie bardziej wymagający charakter – zwłaszcza, gdy wybieramy się w górskie rejony lub idziemy penetrować jaskinię. W takiej sytuacji potrzeba nie tylko wolnych rąk do wspinaczki, ale też odpowiedniego światła, gdy widoczność gwałtownie się pogorszy. W takich sytuacjach idealną czołówką będzie sprzęt marki Fenix. Ledowa latarka na głowę HL60R pozwoli aktywnie spędzić czas na łonie natury i eksploatować trudny teren. Posiada ona elastyczną i wygodną opaskę z dodatkowym paskiem zapobiegającym osuwaniu się sprzętu na oczy.
Sprzęt oferuje jasność 950 lumenów, zasięg skuteczny 116 metrów i aż 100 godzin czasu pracy w najniższym z sześciu trybów mocy. Płynne i łatwe przechodzenie pomiędzy nimi zapewni jeden przycisk na główce latarki. Odpowiednio gospodarując mocą akumulatora możemy cały tydzień i dłużej dysponować światłem wysokiej jakości technologii LED. Nie jest nam więc straszna ani długa wyprawa, ani pogarszająca się widoczność w czasie mgły. Czołówka od feniksa nie boi się wody, dzięki szczelności w klasie IPX8. Zmokniesz do suchej nitki w czasie ulewy? Wpadniesz do wody? Martw się o siebie, ale nie o swoją czołówkę! Latarka oferuje również możliwość generowania światła, dzięki któremu nie utracimy zdolności do widzenia w nocy. Jeden z trybów wygeneruje czerwone światło do odczytu danych – funkcja przydatna, gdy studiujemy mapę, sprawdzamy kompas lub czytamy poradnik surwiwalowca. Sprzęt umożliwi kontrolę statusu energii dzięki wskaźnikowi poziomu naładowania. Wszystko to (oraz dobra cena) sprawia, że warto zabrać w góry czołówkę od Fenix.
Mactronic Flare – źródło światła na czarną godzinę
Nie mamy nad wszystkim kontroli – to jasne, czasami aż za bardzo. W czasie pokonywania górskiego szlaku, może nas zaskoczyć burza, lawina… możemy po prostu zabłądzić. Ekstremalnie robi się, gdy albo my, albo towarzysz naszej wyprawy doznał uszczerbku na zdrowiu i wymaga pilnej pomocy medycznej. Nawet jeśli udało się nam wezwać helikopter ratowniczy, musimy zadbać o to, aby nas znalazł i mógł bezpiecznie wylądować. Rozpalanie ogniska może nie wchodzić w grę, gdy pada intensywny deszcz.
W takiej sytuacji doskonale sprawdzi się bezdymowa flara sygnalizacyjna od Mactronic. Góruje ona znacznie nad tradycyjnymi produktami; nie stanie się bezużyteczna po zamoczeniu, ma znacznie dłuższy czas generowania światła (nie spala się) i nie zgaśnie w rzęsistym deszczu. Posiada dwa tryby pulsacyjne o różnej częstotliwości i jeden ciągły. Dzięki niej oznaczymy miejsce odpowiednie do bezpiecznego lądowania i znacznie ułatwimy zadanie ekipie ratowniczej. Światło tego sprzętu jest widoczne z 4 km przy przejrzystym powietrzu, a czas pracy w trybie ciągłym wynosi aż 10 godzin. Flarę zasilają wymienne baterie typu D.
Jak widzimy – w czasie terenowej wyprawy warto mieć kompletny sprzęt. Światło w różnych odsłonach pozwoli na świetny wypoczynek i bezpieczny powrót do domu.